Znów się zatrzymałam i chciałam to z nim wyjaśnić raz na zawsze.
- Wiesz co Saturn, myślałam że naprawdę coś do mnie czujesz ale ty jesteś dwulicowym tchórzem- mówiłam płaczącym głosem
Powiem Ci tylko tyle że gdy tak czekałam aż się do siebie zbliżymy znalazłam kogoś kto naprawdę mnie polubił. Może i tak podobnie się zachowałam ale ja przynajmniej nie zarywałam do Rika i nie zarywam do innych basiorów. Ale ty na każdym kroku się podlizujesz i sprawiasz że wadery się w tobie zakochują. W tych waderach jestem ja, ale ja wiem czego chcę. Kocham Cię ale myśle że to nam się nie uda, bo ty się raczej nie zmienisz. - Napłynęły mi do oczu łzy,szybko otarłam je łapą ale nie mogłam powstrzymać dalszych łez i się rozpłakałam na dobre.
- Kocham Cię Saturn, niezapomnie o tobie bo się naprawdę w tobie zakochałam - szepnęłam
Nagle Saturn rzekł do mnie:
<Saturn?>