-Nie, nie jestem.Dzienkuję za tą wcześniejszą informację, ale nie wiem do czego ona ma mi się przydać..- odpowiedziałam.
-Oj przyda ci się jeszcze kiedyś, przyda- wyszczerzył zęby.- Dobra, przyjdź do mnie jak wreszcie to sobie uświadomisz.- powiedział po czym gzieś poszedł.
Odetchnęłam.
-Uff, wreszcie się odczepił..Mam przynajmniej taką nadzieję.- powiedziałam sama do siebie, po czym ruszyłam na spacer do lasu. Podczas tej wędrówki zaczęłam śpiewać pewną piosenkę. Nie zwracałam uwagi na nikogo i na nic. Nagle wpadłam na jakiegoś wilka.
<Jakiś wilkuu?>
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz