- Jake wyzwał mnie na pojedynek - z trudem wymówiłam jego imię. Spojrzałam na niego. Z pyska ciekła mu krew. Jak ja mogłam wyglądać?! Wolałam nie wiedzieć, chociaż znałam odpowiedź - jak zwykle kusząco.
- Jake? Jak mi to wytłumaczysz? - spojrzała na tamtego kundla
- Ona zaatakowała Kiiyuko! - Alfa tym razem spojrzała na mnie
- Miałam powód
- Jaki?
- Po prostu jest zazdrosna! - wtrącił się
Nie wytrzymałam. Podeszłam do niego i zrobiłam to samo co wcześniej Kiiyuko.
- Vanesso! - krzyknęła Skayres
- Musiałam, po prostu musiałam - warknęłam
Jake tylko skrzywił się z bólu, jednak nie krzyknął
- Musiałaś zrobić mu krzywdę?! - wrzasnęła
- Zasłużył sobie. - uśmiechnęłam się do Skay - Plis, daruj sobie. Oni na to nie zasługują.
Jake warknął. Uśmiechnęłam się do siebie w duchu.
<Jake?> 
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz