Gdy wyszłam z lustra byłam taka szczęśliwa. Podbiegłam do Skay i przytuliłam ją. Stała się na chwilę materialna. A gdy puściłam ją podbiegłam do Fella. Przytuliliśmy się i pocałowaliśmy.
-Dziękuję Skay. -Podeszłam do niej.
-Straciłam na to dużo energii ale się udało. -Uśmiechnęła się.
Odwzajemniłam uśmiech. Fell znowu mnie pocałował. Powiedziałam.
-Te chwile rozłąki były tak długie jak wieczność... -Czule to wyznałam.
-Prawda. -Powiedział.
Uśmiechnęłam się. Mogłam mówić bez problemów.
<Skay? Fell?>
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz