-Dzięki-uśmiechnąłem się do samicy-Może pójdziemy się gdzieś przejść?...
-Pewnie-uśmiechnęła się do mnie i ruszyliśmy w głąb lasu.Szczerze to nie wiem gdzie szliśmy,po prostu szedłem przed siebie a ona obok mnie....Po jakimś czasie (może i dłuższym,ale gdy jestem przy niej,to czas mi szybko mija) dotarliśmy nad jakieś jezioro,oczywiście od razu wskoczyłem do wody a Cassie się zaczęła ze mnie śmiać. Wynurzyłem lekko łeb z wody jak krokodyl a ona się uśmiechnęła i usiadła na brzegu.Po chwili wyszedłem z wody i położyłem się na brzegu nieopodal niej.Gadaliśmy o czymś...a po chwili zapadła chwila ciszy.Spojrzałem na nią a ona na mnie i lekko się uśmiechnęła,a ja przybliżyłem się lekko do niej,ona też...
-Pewnie-uśmiechnęła się do mnie i ruszyliśmy w głąb lasu.Szczerze to nie wiem gdzie szliśmy,po prostu szedłem przed siebie a ona obok mnie....Po jakimś czasie (może i dłuższym,ale gdy jestem przy niej,to czas mi szybko mija) dotarliśmy nad jakieś jezioro,oczywiście od razu wskoczyłem do wody a Cassie się zaczęła ze mnie śmiać. Wynurzyłem lekko łeb z wody jak krokodyl a ona się uśmiechnęła i usiadła na brzegu.Po chwili wyszedłem z wody i położyłem się na brzegu nieopodal niej.Gadaliśmy o czymś...a po chwili zapadła chwila ciszy.Spojrzałem na nią a ona na mnie i lekko się uśmiechnęła,a ja przybliżyłem się lekko do niej,ona też...
<Cassie?>
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz