R: Czyżby? 
A: No tak! A co niby zrobisz?
R: No to pacz i ucz się! -podpaliłem drzewo.
A: Aaa! Czy ty zgłupiałeś! 
R: No teraz na pewno zejdziesz!
A: Ta! Prędzej moje spalone prochy!
R: No można i tak.
A: Zgaś to! Natychmiast! Robi mi się gorąco!
R: Co? Jak ja mam Ci niby to zgasić?
A: Słucham!
Wtedy znikąd pojawił się Aken. 
Ak: Czy ty zgłupiałeś?! Chcesz ją podpalić! 
R: Mniej więcej, tak?
Ak: Idiota!
Wtedy kociak użył swojej magi wody i zgasił drzewo. Artenna od razu zeszła i uderzyła Rixa.
A: Ty idioto!
R: Ej, a to za co!
A: Za co? Za co! I ty się jeszcze pytasz!
R: No ta?
A: Chciałeś mnie zabić!
R: Wcale nie? Przecież jak masz moc ognia to nic Ci się nie stanie.
A: Przecież ja nie mam żywiolu ognia!
R: Oh tak? Myślałem, że jak jesteś taka gorąca to masz.
<Artenna>
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz