Obudziłem się dzisiaj wcześniej niż 
Artenna. Poczułem, że ktoś na mnie leży, kiedy otworzyłem oczy 
zobaczyłem śpiącą waderę. Czy ona zawsze tak ze mną śpi? -pomyślałem.
Hmm... jakby tu wstać, żeby jej nie obudzić? A nie ważne! Wstałem zrzucając wilczycę na ziemię.
A: Co się stało?
R: Pobudka złotko.
A: Nie mów do mnie złotko!
R: Bo?
A: Wrrrrr! Ile razy mam ci mówić!
R: Że?
A: To mnie denerwuje!
R: Obchodzi mnie to?
A: Powinno!
R: Gdyż?
A: Rozmowa z tobą jest bez sensu!
R: To może ją skończmy?
A: Bardzo dobrze! -wilczyca wstała.
A: Idę coś zjeść! Narka!
R: Spoko.
W tym czasie ja również udałem się do Lasu na polowanie. Artenna udawała, że nie denerwuje ją moja obecność.W końcu nie wytrzymała.
A: Rix!
R: Tak?
A: Czy ty robisz mi to na złość!
R: Bardzo możliwe?
A: Wrrrrrrr! Zostaw mnie!
R: Ale ja idę tylko coś zjeść.
A: Tak! Akurat w tym samym czasie co ja!
R: No i?
A: Wrrrr! Denerwujesz mnie! Nara! -wadera pobiegła do Lasu.
Jak ja kocham kiedy się denerwuje. Hehe. -pomyślałem, po czym powoli zbliżałem się do Lasu Artemidy. Nagle wpadła na mnie piękna, niebiesko-biała młoda waderka z trzema ogonami.
Ri: Przepraszam, zamyśliłam się. Jestem Ripple a szanownego basiora jak zwą?
R: Haha! O proszę! Szanownego Basiora! Urocze.
Ri: Przepraszam, ale o co panu chodzi?
R: Buahahah!
Ri: Co pana tak bawi?
R: Mów mi Rix lub Atus, bo normalnie nie wyrobię. -śmiał się.
<Ripple?>
Hmm... jakby tu wstać, żeby jej nie obudzić? A nie ważne! Wstałem zrzucając wilczycę na ziemię.
A: Co się stało?
R: Pobudka złotko.
A: Nie mów do mnie złotko!
R: Bo?
A: Wrrrrr! Ile razy mam ci mówić!
R: Że?
A: To mnie denerwuje!
R: Obchodzi mnie to?
A: Powinno!
R: Gdyż?
A: Rozmowa z tobą jest bez sensu!
R: To może ją skończmy?
A: Bardzo dobrze! -wilczyca wstała.
A: Idę coś zjeść! Narka!
R: Spoko.
W tym czasie ja również udałem się do Lasu na polowanie. Artenna udawała, że nie denerwuje ją moja obecność.W końcu nie wytrzymała.
A: Rix!
R: Tak?
A: Czy ty robisz mi to na złość!
R: Bardzo możliwe?
A: Wrrrrrrr! Zostaw mnie!
R: Ale ja idę tylko coś zjeść.
A: Tak! Akurat w tym samym czasie co ja!
R: No i?
A: Wrrrr! Denerwujesz mnie! Nara! -wadera pobiegła do Lasu.
Jak ja kocham kiedy się denerwuje. Hehe. -pomyślałem, po czym powoli zbliżałem się do Lasu Artemidy. Nagle wpadła na mnie piękna, niebiesko-biała młoda waderka z trzema ogonami.
Ri: Przepraszam, zamyśliłam się. Jestem Ripple a szanownego basiora jak zwą?
R: Haha! O proszę! Szanownego Basiora! Urocze.
Ri: Przepraszam, ale o co panu chodzi?
R: Buahahah!
Ri: Co pana tak bawi?
R: Mów mi Rix lub Atus, bo normalnie nie wyrobię. -śmiał się.
<Ripple?>
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz