Patrzyłem na nią zaniepokojony,nie wiedziałem co robić...
-Wszystko okey?-wydukałem
-Mój..brzuch..-wydusiła z siebie Shadow a ja od razu wziąłem ją delikatnie na grzbiet i pobiegłem sprintem w stronę najbliższego medyka.Pędziłem co sił w łapach aż po dla mnie bardzo dłużącej się chwili dobiegłem do groty Hypnosa.Wparowałem do niej zasapany i położyłem powoli Shadow na posłaniu,po chwili przed nami pojawił się Hypnos.
-Co Cię tu sprowadziło?-popatrzył na mnie lekko zdziwiony
-Shadow..ona..rodzi-wydyszałem a samiec popatrzył uważnie na kulącą się z bólu Shadow
-Dobrze,możesz wyjść?
-Ale ja..
-Wyjdź
-Skoro to konieczne..-powiedziałem smutno i usiadłem przed wejściem do groty a Hypnos pochylił się nad nią...
<Shadow?>
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz