A: Następnym razem uważaj jak chodzisz.
R: Bo co? Grozisz mi?
A: Może. A tak w ogóle to jestem Artenna.
R: Spoko, Art.
A: Nie Art! Tylko Artenna!
R: Jedno i to samo.
A: Wcale, że nie!
R: Jak tam chcesz. Co mnie to...
A: Wiesz co! -zdenerwowała się
R: Nie, nie wiem. I mało mnie to obchodzi.
A: Denerwujesz mnie!
R: I co związku z tym?
A: Wrrrr! - warknęła i odeszła.
W sumie nawet niezła z niej waderka. Mmmm..... Dobra, idę coś zjeść a potem jeszcze z nią pogadam. Udałem się do Lasu Artemidy i zabiłem jakąś sarnę za pomocą mrocznej kuli. Co ja się będę uganiać za jakimś stworzonkiem. Pfy. Kiedy zjadłem sarnę zobaczyłem Artennę, no i spoko. Nie muszę łazić i jej szukać.
R: Co tam, śliczna?
<Artenna>
R: Bo co? Grozisz mi?
A: Może. A tak w ogóle to jestem Artenna.
R: Spoko, Art.
A: Nie Art! Tylko Artenna!
R: Jedno i to samo.
A: Wcale, że nie!
R: Jak tam chcesz. Co mnie to...
A: Wiesz co! -zdenerwowała się
R: Nie, nie wiem. I mało mnie to obchodzi.
A: Denerwujesz mnie!
R: I co związku z tym?
A: Wrrrr! - warknęła i odeszła.
W sumie nawet niezła z niej waderka. Mmmm..... Dobra, idę coś zjeść a potem jeszcze z nią pogadam. Udałem się do Lasu Artemidy i zabiłem jakąś sarnę za pomocą mrocznej kuli. Co ja się będę uganiać za jakimś stworzonkiem. Pfy. Kiedy zjadłem sarnę zobaczyłem Artennę, no i spoko. Nie muszę łazić i jej szukać.
R: Co tam, śliczna?
<Artenna>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz