-Selen! - krzyknąłem ze łzami w oczach.
Zacząłem za nią biec. Wkońcu mi się udało ją dogonić.
- Selen!Chciałbym ci wszystko wytłumaczyć!
- Zostaw mnie, odejdź! - warknęła.
- Nie.Selen, to nie tak że już cię nie kocham tylko ja...
- Idź sobie!
- Ja odczułem wrażenie że ty mnie już nie chcesz, nie potrzebujesz. Tak rzadko się spotykaliśmy, byłem wtedy bardzo przybity. Nie obwiniam ciebie, tylko siebie. Selen ! Czy to wszystko musi być takie trudne?!
- Nie, jeśli mnie zostawisz w spokoju!
- Wzmocniło mnie to że tylko się trochę rozpłakałaś ale i osłabiło bo myśłałem że bardziej cię obchodzę, my i nasz związek.
Nie odpowiedziała
- Selen, przepraszam. Mam do ciebie prośbę.
- Słucham - rzuciła od niechcenia.
- Tylko nie rób nic głupiego, zrób to dla watahy dla...
- Co ja cie obchodzę jeśli mnie zostawiłeś? - zapytała.
- Dużo, choćby to że byliśmy razem.
- Jesteś piękną, mądrą i uroczą waderą - mówiłem szczerze - Ułożysz sobie życie, obiecuję. Wiem jestem: draniem, idiotą, palantem, nie mam serca i uczuć.Słuchaj Selen czy możemy zostać przyjaciółmi? Chociaż kumplami? Wybierz może być tak jak byśmy się nigdy nie poznali ty nie odzywasz się do mnie a ja do ciebie lub widujemy się raz na jakiś czas i dalej żywisz do mnie urazę czy coś ale trzymamy ze sobą kontakt? Selen, masz czas do namyślenia, odpowiedzi ale chciałbym ją usłyszeć... Kiedyś.Nie zdradziłem cię, właśnie rozstałem się z tobą żeby nie doszło do mojej zdrady, przepraszam.
< Selen? Ale ze mnie drań wiem to, możesz mi to wypowiedzieć. Co ty na moją propozyjcie? Jeśli tak zatrzymaj naszyjnik :) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz