- Po moim trupie! - krzyknąłem
Jako Alfa musiałem bronić każdego, bez względu na jego wolę. Tym bardziej, iż grozili śmiercią mojej ukochanej.
Spojrzałem na wilka, który trzymał Ari i krzyknąłem:
- Puszczaj ją!
- Bo co mi zrobisz? - zrobiłem krok w stronę wilka - Jeszcze metr, a su*a zginie!
To jak nazwał Ari, przekroczyło granicę. Wściekły rzuciłem się na skur*iela i wgryzłem się w kark. Był ze stali, jednak ja miałem swoje plusy - z żywiołem krwi mogłem zabić każdego wilka lub inne stworzenie przez zatrucie krwi. A z pomocą tego żywiołu miałem kły ostre niczym duch.
Czując jego krew, miałem więcej energii. Jednak nagle usłyszałem krzyk Ari
<Ari?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz