Walczyłam razem z Gold. Dwie dawałyśmy radę, jednak nadleciał inny wilk i rzucił się na kark waderze. Krzyknęła, gdyż ten wbił jej ostre pazury w ciało. Musiałam obronić siostrę, więc rzuciłam się na niego. Zaczął wznosić się w powietrze, więc ja również.
Walczyłam z nim, próbowałam zrobić co umiałam. Jednak okazało się, że wilk był uzbrojony w żywioł śmierci i bólu. Właśnie zaczął mnie torturować, gdy nadleciał Onurix. Złapał basiora za szyję i rzucił o ziemię. Sam zaczął pikować w jego stronę. Oszołomiona, iż trwało to tylko sekundę, nie zauważyłam, że Emma również walczyła. Przyglądałam jej się, poczułam, że ktoś wskoczył na mój kark. Odwróciłam łeb i ujrzałam Onurixa. Uśmiechał się do mnie, jednak coś w tym uśmiechu było dziwnego.. Był on straszny, złowieszczy. Ale Onurix przecież taki nie był! Był szarmancki, nigdy by mi nie zrobił krzywdy! A może to po walce z tamtym wilkiem mu jeszcze nie przeszło? Pewnie wygrał i się bardzo cieszył...
Spojrzałam w dół i ujrzałam tamtego wilka wpatrującego się w nas. Czyli żył?! W takim bądź razie co tu robił Rix?!
Jakby mi czytał w myślach, Rix wgryzł mi się w gardło. Krzyknęłam, a umierając, dosłyszałam krzyk Gold.
<Gold?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz