- Idę walczyć. Jednak wieczorem chcę wziąć Łzy Layli - uśmiechnęłam się niepewnie
- Jesteś tego pewna? - był wyraźnie przejęty tym
- Kochanie, to dopiero kilka dni. Mogę walczyć - uśmiechnęłam się, teraz pewna swojego wyboru
- Ale gdy weźmiesz eliksir?
- No cóż... Myślę, że Skay mnie zwolni - westchnęłam
- Skoro tak...
Wstałam i wyszłam z jaskini pod czujnym okiem Jake'a.
Walczyłam do wieczora pod postacią demona. Szło mi dobrze, ale tylko w postaci furii. Zabiłam około 10 wilków, jednak wydawało się, że jeśli zabije się jednego, pojawia się kolejne dziesięć...
Wieczorem poszłam do jaskini Skay i wzięłam jeden z eliksirów, po czym wypiłam go duszkiem. Poczułam mdłości, więc poszłam do swojej jaskini.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz