Pewnego słonecznego dnia, postanowiłam wyruszyć na małe polowanie. No więc poszłam do lasu, i wypatrywałam jakichś zwierząt.
Kiedy tak sobie chodziłam, nagle zauważyłam stado saren. Szybko skryłam się za wielkim kamieniem.
-Dobra, to może nie będzie małe polowanie..- powiedziałam cicho, i czekałam na odpowiedni moment żeby skoczyć. W końcu ten moment. Zaatakowałam. Udało mi się zabić większość saren..reszta uciekła..Byłam z siebie dumna.
-Teraz..Jak je zaciągnąć do domu..Jak teraz wezmę ileś tam, i potem po nie wrócę, pewnie ktoś zdoła je ukraść..- myślałam na głos, wtedy zza krzaków, wyszła jakaś wilczyca..Szybko się odwróciłam i odruchowo warknęłam.
-Spokojnie, nie mam złych zamiarów..Słyszałam jak mówisz sama do siebie, jeśli chcesz mogę ci pomóc- uśmiechnęła się.- a tak w ogóle, jestem Romi , a ty?
-Na serio? Dziękuję..a ile za to chcesz?A co do pytania, jestem Arianne, nowa w watasze..Mów mi Ari- uśmiechnęłam się.
-Okej, nie ma za co..Ja nic za to nie chcę..Po prostu już taka jestem..Lubię pomagać. -odwzajemniła uśmiech.
-Dziękuję, na prawdę..
-Na prawdę..Nie trzeba..- Romi wzięła parę saren, ja też i poszłyśmy do mojej jaskini. Kiedy dotarłyśmy, wilczyca odłożyła w kącie, po czym poszła w stronę wyjścia.
-Czekaj!- rzuciłam sarny byle gdzie. Romi stanęła i odwróciła się.
-Tak?
-Zostań jeszcze chwilę, pogadamy, jeśli oczywiście chcesz..
Kiedy tak sobie chodziłam, nagle zauważyłam stado saren. Szybko skryłam się za wielkim kamieniem.
-Dobra, to może nie będzie małe polowanie..- powiedziałam cicho, i czekałam na odpowiedni moment żeby skoczyć. W końcu ten moment. Zaatakowałam. Udało mi się zabić większość saren..reszta uciekła..Byłam z siebie dumna.
-Teraz..Jak je zaciągnąć do domu..Jak teraz wezmę ileś tam, i potem po nie wrócę, pewnie ktoś zdoła je ukraść..- myślałam na głos, wtedy zza krzaków, wyszła jakaś wilczyca..Szybko się odwróciłam i odruchowo warknęłam.
-Spokojnie, nie mam złych zamiarów..Słyszałam jak mówisz sama do siebie, jeśli chcesz mogę ci pomóc- uśmiechnęła się.- a tak w ogóle, jestem Romi , a ty?
-Na serio? Dziękuję..a ile za to chcesz?A co do pytania, jestem Arianne, nowa w watasze..Mów mi Ari- uśmiechnęłam się.
-Okej, nie ma za co..Ja nic za to nie chcę..Po prostu już taka jestem..Lubię pomagać. -odwzajemniła uśmiech.
-Dziękuję, na prawdę..
-Na prawdę..Nie trzeba..- Romi wzięła parę saren, ja też i poszłyśmy do mojej jaskini. Kiedy dotarłyśmy, wilczyca odłożyła w kącie, po czym poszła w stronę wyjścia.
-Czekaj!- rzuciłam sarny byle gdzie. Romi stanęła i odwróciła się.
-Tak?
-Zostań jeszcze chwilę, pogadamy, jeśli oczywiście chcesz..
<Romi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz