Chodziłam sobie po lesie, szukając czegoś pożywnego. Nic nie znalazłam, więc chciałam zawrócić, ale na drodze stanął mi nieznany basior i powiedział:
- Dołącz tu.
- My się znamy? - zapytałam
- Akimitsu, a ty?
- Black Shadow.
- Dołącz tu - powtórzył
- Gdzie?
- Do tej watahy - powiedział, jak zahipnotyzowany
- A dokładniej?
- Do Watahy Zaklętej Róży
- Yy... Ja nie dołączam.
- Proszę.
- Nie.
- Proszę.
- Nie, nigdzie nie dołączam.
- Błagam - spojrzał mi w oczy
- My się nawet nie znamy! Naskoczyłeś na mnie z rozkazem!
- Przeprasza... Po prostu mi zależy, aby taka...
"Piękna" - pomyślałam z przyzwyczajenia
- ...Wadera, jak ty szukasz watahy
- Ale nie szukam - odwróciłam się i już chciałam odejść
- Stój - rozkazał mi
- Przestań mi wreszcie rozkazywać! Jestem dorosłą waderą!
- Bardzo cię proszę...
- Nie. - odpowiedziałam ostro
- Błagam - zrobił coś, przez co nie byłam pewna...
- Akimi nie przesadzaj... - pojawiła się jakaś wadera - Bo pomyślę, że mnie zdradzasz...
- Skay... Nigdy... - szepnął jej na ucho
"No pięknie..." - już chciałam odejść, ale byłam unieruchomiona...
- Co do...
- Zasmakowała tego co ja... - westchnął basior
- Chcemy tylko, abyś dołączyła. Nic więcej... - powiedziała wadera, chyba Skay
- Ale nie dołączę! Nie szukam watahy.
- Zmienisz zdanie... - usłyszałam szept Skay, po czym zaczęła gadać dziwne słowa
- Dołączysz? - zapytał Akimitsu
Chciałam odpowiedzieć "nie", ale powiedziałam coś innego, nie wiadomo jak.
- Tak.
"Co się stało?!" - nic kompletnie nie wiedziałam.
Mogłam być pewna tylko jednego - dołączyłam do watahy.
<Skay lub Akimi (o ile tak się nazywacie) możecie dokończyć?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz