Byłem szczęśliwy jak nigdy dotąd! Urodziła się słodka czwórka - 3 waderki i 1 basior. Byli tacy słodcy:
- Jak je nazwiemy? - wyszeptałem do ucha ukochanej
- Trudny wybór - uśmiechnęła się szeroko
Po jakiejś godzinie umówiliśmy się - basior miał na imię Onurix, kremowa waderka Libby, granatowa Morfix, a czarna Seraphine. Były chyba najsłodszymi szczeniaczkami na świecie.
Przytuliłem całą piątkę, a Bubonic pocałowałem w czoło. Uśmiechnęła się szeroko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz