-Też nie lubię o tym wspominać... -Spojrzałam na księżyc.
-Zawsze gdy słońce zachodziło rodzeństwo wyganiało mnie na dwór, tam mokłam na deszczu i prawie umierałam z głodu. Raz czy więcej znalazłam jakąś padlinę... Potem nauczyłam się polować. Następnie uciekłam. Ale do tego by jeszcze ostatni raz tam zaglądać mobilizował mnie mój przyjaciel. Mówił: ,,Spróbuj to przeżyć a potem... Potem się zobaczy i będzie dobrze." W końcu moi rodzice umarli. Ostatni z rodzeństwa uciekli gdy ja byłam daleko przed nimi. Dlatego nienawidzę żyć w samotności chociaż czasem muszę się odizolować... -Zakończyłam opowieść ze łzami w oczach.
-Ja nie wiedziałem, że tyle przeżyłaś... -Rix objął mnie lekko ramieniem a ja wtuliłam się w jego futro.
-Tyle i jeszcze więcej...
-Dobra powiem ci...
-Powiesz mi co? -Podniosłam głowę patrząc na niego.
<Rix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz