- Ja jestem Saturn. Mam nadzieję, że ci nie przeszkadzam swoim towarzystwem?
- Ależ nie! - odparła Gold.
- Uff...A myślałem...To co? Mogę zaproponować piękności spacer?
- Taak... - zaróżowiła się.
Szliśmy przed siebie czyli nie do żadnego specjalnego miejsca.
- Piękna...myślałem sobie, że...eee...jesteś piękna...i czy może mogłabyś być moją może partnerką może?? - wyrzuciłem z ciebie jednym tchem.
- Ach....
<wilczyco, która zauroczyłaś mnie na całe życie?>
- Ależ nie! - odparła Gold.
- Uff...A myślałem...To co? Mogę zaproponować piękności spacer?
- Taak... - zaróżowiła się.
Szliśmy przed siebie czyli nie do żadnego specjalnego miejsca.
- Piękna...myślałem sobie, że...eee...jesteś piękna...i czy może mogłabyś być moją może partnerką może?? - wyrzuciłem z ciebie jednym tchem.
- Ach....
<wilczyco, która zauroczyłaś mnie na całe życie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz