- Robi się ciemno... Ja chyba już pójdę... - westchnęłam
- Jak chcesz... - nadal na mnie patrzył. Niepewnie odeszłam do swojej jaskini, gdzie zasnęłam od razu, wykończona... Właściwie niczym...
Obudziły mnie ciepłe promienie słońca. Było zadziwiająco zimno, jak na tyle światła. Wyszłam z groty, zaciekawiona. Okazało się, że pada śnieg! Było tak jasno, gdyż cały świat był przykrytym białym, skrzącym się puchem. Wybiegłam na powietrze i zaczęłam tarzać się po śniegu jak mały szczeniak. Jak ja go dawno nie widziałam!
Po pewnej chwili wyczułam na sobie czyiś wzrok. Gwałtownie się ogarnęłam i rozejrzałam. W krzakach dostrzegłam znajomy mi wzrok. Był to Tristan.
Podeszłam do niego.
- Hej - uśmiechnęłam się mimowolnie
- Cześć... - nagle sięgnął łapą w moją stronę. Przestraszyłam się jego zamiarów, jednak chciał tylko strzepać śnieg z mojego nosa...
<Tristan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz