Popatrzyłem na samicę...
-Ja,przepraszam,powinienem patrzeć jak chodzę..
-Ehh..nic się nie stało-burknęła
-Wszystko okey?
-Oczywiście-przewróciła oczami
Lekko przechyliłem łeb nadal patrząc na nią.
-No..po prostu...ktoś mnie mocno wkurzył-wydukała
-Aham-odpowiedziałem i lekko się uśmiechnąłem a ona odwzajemniła uśmiech,odwróciła się i poszła do swojej jaskini,no a ja ruszyłem w kierunku lasu.Chodziłem tak bez celu zamyślony,wpadłem po drodze na parę wilków ale nie zwróciłem na to uwagi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz