-Powiedz czy tak?
-No... Nie chcę mówić!
-Na pewno?
-Tak... -Spojrzał gdzie indziej.
-Miałam przyjaciela. Prawdziwego. Nie zmyślonego. Słuchał mnie i pocieszał. Był taki... Taki jak ty...
Powiedziałam i wstałam już z zamiarem wyjścia ale Rix zatrzymał mnie. Moje futro już zdążyło zmoknąć.
-Zaczekaj... -Podeszłam do niego zdziwiona.
-Tak?
<Rix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz