Po jakiejś chwili wyszłam z jaskini i podeszłam do Natalie. Była jak widać zniecierpliwiona, ale nie dziwiłam się jej - w końcu to jej brat.
- O czym tak gadaliście? - spytała
- O kilku sprawach... A i Cody należy do naszej watahy - uśmiechnęłam się
- Na... Naprawdę? - wykrztusiła
- Tak. Gdy tylko weszłam do jaskini, poprosił mnie o to. On ciebie naprawdę kocha, Nat - uśmiechnęłam się. W jej oczach pojawiły się łzy. - Czemu płaczesz?
- Bo... W końcu znalazłam kogoś z rodziny... A ten naprawdę mnie kocha... - po jej policzkach spływały łzy
- Nie płacz... - podeszłam do niej i przytuliłam ją - Idź i pogadaj z nim... Tęskni za tobą... - powiedziałam cicho, puściłam ją, a ta weszła do jaskini
<Nat?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz