Honor, odwaga, dobroć, nadzieja - najważniejsze cechy wilka. Posiadasz je? W takim bądź razie dołącz!

środa, 29 maja 2013

Od Libby - C.D Kiiyuko

Basior, który porwał Kiiy
Ostatnio nikt nie widział Kiiyuko. Nie, żeby mnie to interesowało, jednak innych tak. Miałam dość tych pomruków "Ciekawe gdzie Kiiy", "Będzie nowa Beta?" lub "Przez nią znów będzie bitwa!". Postanowiłam rozwiązać tą zagadkę. 
W nocy, w czasie pełni, wyszłam ze swojej jaskini po cichu. Po drodze doszedł do mnie Onurix i spytał:
- A pani gdzie się wybiera?
- Na pewno tam, gdzie ciebie nie powinno być - warknęłam ostro
- Nie tak ostro, siostro - uśmiechnął się szarmancko
- Weź mnie nie podrywaj! Jestem twoją siostrą! - krzyknęłam
- Ale... - przerwałam mu w pół słowa. Do moich uszu doszedł znajomy mi krzyk. Onurix również nasłuchiwał. Po chwili biegłam przez nieznane tereny w stronę, z której doszedł krzyk. Po kilkunastu minutach szybkiego biegu, ujrzałam czarnego wilka ciągnącego jakąś waderę. Po przyjrzeniu się, oszacowałam, że to Kiiyuko. Jednak wadera była zbyt pokiereszowana, by być pewną. 
- Ej, ty! - krzyknęłam do basiora, który się odwrócił. Grzywka przykrywała mu oko, jednak gdy wiatr zawiał ukazał opaskę na jego oczach. Dreszcz mnie nie przeszedł, gdyż czasami sama chciałabym być ślepa.
- Puść ją - nastroszyłam sierść, gotowa do ataku
- Bo co mi zrobisz, skarbeńku? - jego głos był potężny, jak on sam
- Dużo. Masz ją puścić! - wrzasnęłam
- No na przykład co? - zakpił - Połaskoczesz mnie?
Byłam tak wściekła, że wilk stanął w ogniu. Jednak chyba nic mu to nie zrobiło, bo uśmiechał się do mnie przez płomienie. Przypomniałam sobie o Kiiy, więc cofnęłam ogień.
- Na tyle cię stać? Mówiłem-połaskoczesz mnie
Teraz naprawdę miałam go dość. Postanowiłam na zawsze go oślepić żywiołem cienia. Jednak ten żywioł też posiadał.
- Pozwolisz, że teraz ja pokażę na co mnie stać? - uśmiechnął się wrogo. Byłam gotowa na wszystko.
Po chwili całe moje ciało zaczął przeszywać okropny ból. Ból, jakiego nigdy w życiu nie czułam. Zaskomlałam, a nogi pode mną się ugięły. Moje oczy zaszły mgłą. Czemu nie miałam żywiołu śmierci? Czemu?!
W ostatniej chwili zjawił się Onurix i rzucił na basiora.
- Zostaw ją! - krzyknął. Chciał zadać mu cios za pomocą pazurów, jednak usłyszałam tylko głuche uderzenie o stal. Onurix krzyknął z bólu. 
Nagle tortury ustały. Wstałam z pomocą resztki sił i się rozejrzałam. Onurix walczył z basiorem, a dalej leżała nieprzytomna Kiiy. Podeszłam do niej, próbując ją ocucić.
<Kiiy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz