Poszłam do jaskini Fella i Bubonic, jednak nikogo tam nie zastałam. W kącie zauważyłam złowrogi błysk. Podeszłam bliżej, ciekawa. Dzięki mojemu żywiołowi ciemności widziałam wszystko jak w czasie dnia. Na ziemi leżał kawałek czarnego lustra. Przyjrzałam mu się, uważnie.
Gwałtownie odskoczyłam od lusterka. W odbiciu zobaczył oczy. Jednak nie były to moje, zielone oczy. Były one szare... Znajomo szare...
- Bubonic! - krzyknęłam przestraszona
Odpowiedziała mi cisza
- Bubonic co ty tam robisz? - podeszłam do kawałka szkła
Cały czas tylko widziałam jej oczy.
Nie wiedziałam co zrobić. Zaczęło mi się robić słabo, że nie mogę jej pomóc...
<Bubonic?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz