Patrzyłem na Gold z przechylonym łbem
zamyślony...Ja ojcem zastępczym?-ciągle mi chodziła po głowie ta
myśl-Ale ja się nie nadaję!...no ale... w końcu nie jestem aż taki do
niczego..a z resztą...
-No niech Ci będzie-powiedziałem z westchnieniem i popatrzyłem znowu na Gold..uśmiechnęła się do mnie i usiadła niedaleko mnie a ja przeniosłem wzrok na Shadow...patrzyłam na mnie z wyrazem troski na pysku.
-Dziękuję-powiedziała cicho Gold i wtuliła się w moją sierść...
-No niech Ci będzie-powiedziałem z westchnieniem i popatrzyłem znowu na Gold..uśmiechnęła się do mnie i usiadła niedaleko mnie a ja przeniosłem wzrok na Shadow...patrzyłam na mnie z wyrazem troski na pysku.
-Dziękuję-powiedziała cicho Gold i wtuliła się w moją sierść...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz