Siedząc w jaskini samotnie, tęskniąc za córeczką. Tak mi brakowało Gold... Postanowiłam ją odwiedzić.
- Mamo! - ucieszyła się, widząc mnie
- Hej, młoda... Aleś ty wyrosła... - westchnęłam. Wyszczerzyła zęby.
- Co tam? - zapytała
- Tęsknię za tobą...
- Przecież mieszkasz kilka metrów stąd! - uśmiechnęłam się smutno
- No niby tak, ale jednak tęsknię... Za twoją głupotą, za zabawami z tobą...
- Nie przesadzaj, mamo... - przytuliła mnie - Wejdziesz? Wybierałam się na polowanie, ale trudno
- Nie będę przeszkadzać...
- Ehh... No dobra... Zróbmy tak-pójdziemy na spacer, a po drodze złapię jakąś sarnę, ok?
- Jasne
- To idziemy na łąkę?
Gdy wspomniała o łące, przypomniało mi się coś
- Pamiętasz Bellę, Sprinta i Fionę? - rzuciłam
- Tak! - ucieszyła się przypominając sobie ich
- Wiem, że byli w twoim wieku... Idziemy zobaczyć jak wyglądają dorośli?
- Oh... Naprawdę, urodzili się dzień wcześniej co ja... Tak! - zamerdała ogonem
- To chodź...
Poszliśmy w miejsce, gdzie Gold bawiła się z rodzeństwem
- Bella! Sprint! Fiona! - zawołała
Po chwili przed nas wyszły trzy dorosłe konie:
- Bella? Sprinter? Fiona? - przyglądała się im
- Kim jesteś? - zapytała najpiękniejsza klacz, pewnie Bella
- To ja Gold! - uśmiechnęła się
Sprint zarył ziemię kopytem.
- Sprinter uspokój się... - powiedziała Bella
- Oh, to wy! - przytuliła Bellę, ale ta odepchnęła ją.
- Co jest? - przekręciła głowę moja córeczka
- Mieliśmy się z tobą i twoją matką nie zadawać. Przez was mama i ciocia są wiecznie skłócone
- Jak to przez nas?
- Tak to. - warknął Sprint
W oczach Gold pojawiły się łzy. Przytuliłam ją.
- Coś musiało się albo im albo wam pomieszać... - powiedziałam spokojnie
- Ta, na pewno - prychnął Sprint
- Ehh.. Poczekajcie tu, pogadam z Sirrn. Gdzie jest?
- Nie chce zadawać się z wilkami - ostatnie słowo Bella powiedziała ze wstrętem
Poszłam do groty Alfy. Zastałam ją tam, kłócącą się z Dirren.
- Nie przeszkadzam? - powiedziałam.
Spojrzały na mnie i zmrużyły groźnie oczy.
- Czego tu chcesz, kundlu? - warknęła Alfa
- Uważaj na słowa. - zza moich kłów wydobył się charkot
- Czego chcesz? - powtórzyła ostro siostra Sirrn
- Bella i Sprint mówią, że zabroniłaś im spotykać się z wilkami. - spojrzałam na Sirrn
- To prawda.
- Mogę znać powód?
- Nie.
- To było pytanie retoryczne. - warknęłam
- Mam to gdzieś.
- Gadaj - wysunęłam pazury
- I co, zrobisz mi coś? - zakpiła
- Tak, jeśli nie pozwolisz im się spotykać.
- Odejdziesz wtedy stąd?
- Tak.
- Dobra. Możesz im powiedzieć, że to co powiedziałam jest już nieważne. A teraz sio, kundlu
Wróciłam do Gold, szczęśliwa.
- Matka powiedziała, że to co powiedziała jest nieważne. Możecie znowu się spotykać.
Jednak nikt do siebie się nie odezwał
- No przełamcie te lody! - uśmiechnęłam się i poszłam do cienia.
Po chwili znów byli przyjaciółmi
- Całkowicie się zmieniliście! No może z wyjątkiem Fiony... - gadała jak najęta Gold
- A ty to co? - uśmiechnęła się Fiona
- Ehh... Najbardziej się chyba zmieniłaś ty, Bella! Wyglądasz całkowicie inaczej...
- Dziękuję - ukłoniła się z Gracją
<Gold? Opisuj rozmowę lub coś>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz