- Oh... Są piękne! - rzuciłam mu się na szyję. Odetchnął z ulgą
- Idziemy? - zapytał
- Jasne
Pobiegliśmy w stronę łąki, jednak on gwałtownie zakręcił w prawo.
- Gdzie idziesz? - spytałam z tyłu
- Zobaczysz - uśmiechnął się tajemniczo i przyspieszył. Niechętnie pobiegłam za nim.
Doganiałam go przez dłuższy czas, aż w końcu go wyprzedziłam o 10metrów.
- Czekaj! - krzyknął z tyłu.
Spojrzałam do tyłu - skręcał w lewo. Cofnęłam się i skręciłam za nim...
<Jake?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz