-Szkoda że nie widziałeś jaką miałeś minę, kiedy mama chciała ci coś powiedzieć- powiedziała i zaśmiała się głośno.
-Heh, nom żałuję- też się zaśmiałem i chwyciłem ją za łapę.- To co robimy?- zapytałem.
-Hmm, nie wiem..Idziemy nad jezioro miłości?- spytała z uśmiechem.
-Oki.
W końcu po chwili dotarliśmy. Nigdy jeszcze tam nie byłem.. Wyglądało to mniej więcej tak:
-Woow, ale pięknie, byłeś tu już kiedyś?Ja nie..- powiedziała Moon.
-Nom..Ja też.- odpowiedziałem.- Wchodzimy do wody?- uśmiechnąłem się i wskoczyłem na bombę.
-Jasne!- powiedziała, po czym skoczyła za mną.
Pływaliśmy i tak przez parę godzin. Mieliśmy przy tym wielki ubaw.
-Zaraz wracam.- powiedziałem do niej i zanurkowałem głęboko pod wodę.
Po paru minutach, wynurzyłem się i wypłynąłem na brzeg.
-Chodź!- zawołałem.
Moon popłynęła za mną i spytała.
-O co chodzi.
-Moon, to dla ciebie.- powiedziałem, po czym podszedłem do niej i podarowałem jej to:
-Dziękuję.- odpowiedziała po czym mnie pocałowała.
-Proszę.- odwzajemniłem pocałunek i spytałem: - A ty..Przeprowadzisz się teraz do mnie czy jak?
<Moon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz