- Czy... Jestem aż tak odpychająca, że nie możesz na mnie patrzeć? Proszę, odpowiedz szczerze.
- Am... Nie, skąd...
- To czemu unikasz kontaktu wzrokowego?
- Bo... Ty... Nieważne...
- Eh... Skoro nie chcesz być ze mną szczery, to nie mamy o czym gadać. - zaczął mnie wkurzać. Wzruszył ramionami.
To całkowicie wytrąciło mnie z równowagi. Żeby nie krzyczeć, poszłam do swojej jaskini.
Zastałam tam Dakotę.
- Hej, siora. - zaczęła
- Cześć - warknęłam. Jednak zacznę krzyczeć...
- Czemu ty taka wredna?
- Ktoś mnie wytrącił z równowagi.
- Kto?
- Musisz wiedzieć wszystko?! - krzyknęłam
W jej oczach pojawiły się łzy.
- Ojć... Dako, przepraszam... - przytuliłam ją - Jestem wredną, głupią siostrą... - cicho się zaśmiała.
<Dakota?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz