H: Skayres? Co to jest?
S: Co? To ty go widzisz?
H: Yes, of course….
S: Co?
H: Tak, widzę go…
S: Ale jak to? Przecież …
H: Wiesz, czegoś Ci nie powiedziałem.
S: Co? Czego?
H: Wtedy nad Morzem Ciszy…
S: Co widziałeś?!
H: Wiesz, poszedłem na spacer no i …..
S: No i co? Co widziałeś, Hypnos!?
H: Twoją śmierć –wilk skulił ogon po czym powiedział „Przepraszam!” I uciekł.
Po drodze wpadł na Valixy.
H: Przepraszam –unikał spojrzenia
V: Hypnos! W końcu Cię znalazłam! Gdzieś ty był?
H: J..j…ja …. Przepraszam! –i pobiegł dalej.
Zdziwiona nieco wilczyca pobiegła za nim, lecz po chwili zginął jej w gęstym Lesie. Basior biegł i biegł aż w końcu znalazł się na kamienistej plaży. Spojrzał w wodę, łzy leciały mu po policzkach.
„Hypnos? Zawsze byłeś taki odważny i pewny siebie, co się z tobą stało?” – pomyślał. Wtedy Valixy w końcu go znalazła i spytała :
<Valixy?>
S: Co? To ty go widzisz?
H: Yes, of course….
S: Co?
H: Tak, widzę go…
S: Ale jak to? Przecież …
H: Wiesz, czegoś Ci nie powiedziałem.
S: Co? Czego?
H: Wtedy nad Morzem Ciszy…
S: Co widziałeś?!
H: Wiesz, poszedłem na spacer no i …..
S: No i co? Co widziałeś, Hypnos!?
H: Twoją śmierć –wilk skulił ogon po czym powiedział „Przepraszam!” I uciekł.
Po drodze wpadł na Valixy.
H: Przepraszam –unikał spojrzenia
V: Hypnos! W końcu Cię znalazłam! Gdzieś ty był?
H: J..j…ja …. Przepraszam! –i pobiegł dalej.
Zdziwiona nieco wilczyca pobiegła za nim, lecz po chwili zginął jej w gęstym Lesie. Basior biegł i biegł aż w końcu znalazł się na kamienistej plaży. Spojrzał w wodę, łzy leciały mu po policzkach.
„Hypnos? Zawsze byłeś taki odważny i pewny siebie, co się z tobą stało?” – pomyślał. Wtedy Valixy w końcu go znalazła i spytała :
<Valixy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz