-Dzięki. -powiedziałem do Moon, kiedy już odprowadziła mnie do jaskini.
-Nie ma za co.- odpowiedziała i uśmiechnęła się.
Odwzajemniłem uśmiech.
-A teraz idź się połóż!Jak powiedziała mama, musisz odpocząć.
-No dobra..Przyjdziesz jutro? Muszę ci się jakoś odwdzięczyć za pomoc.- uśmiechnąłem się ponownie.
Wilczyca lekko się zarumieniła.
-Okej. - odpowiedziała, po czym poszła do swojej jaskini.
Położyłem się, i parę minut potem zasnąłem.
Obudziłem się parę godzin potem. Od razu ruszyłem do lasu, i poszedłem do i nazbierałem parę kwiatków, wyglądały tak:
Nie byłem pewny, czy spodobają się Moon, i czy w ogóle to jej wystarczy..To był taki skromny prezent..Schowałem te kwiaty do tak zwanego ' wazonu z wodą'
*Następnego dnia*
Po popołudniu, usłyszałem, że ktoś ' puka ' do mojej jaskini.-Proszę!To była Moon, weszła powoli , i powiedziała:
-Cześć
-Hej, chcesz iść gdzieś na spacer?
-Jasne, możemy iść.- powiedziała.
-Okej, to idź już przed jaskinię, ja zaraz przyjdę..
-Spoko- odpowiedziała, po czym wyszła przed jaskinię.
Wyciągnąłem kwiaty, i poszedłem do Moon.
-Proszę, mam nadzieję, że ci się spodobają..- podałem kwiaty Moon, i lekko się zarumieniłem.
<Moon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz