Chodziłem sobie nad brzegiem jeziora, nudząc się. W końcu postanowiłem kogoś odwiedzić...
Wybrałem jaskinię na chybił trafił. Wypadło na Arianne.
Jednak, gdy już miałem wejść, podeszła do mnie i uśmiechnęła się
- Cześć... - zacząłem
- Hej... Co tutaj robisz? - zapytała
- Nudziłem się, więc chciałem do ciebie wpaść...
- Do mnie? Dlaczego akurat do mnie?
- Teraz pewnie powiedziałbym coś romantycznego - uśmiechnąłem się - Ale powiem szczerze-to był przypadek...
- A ja akurat byłam się przejść - zachichotała
- Ja to mam szczęście - westchnąłem, a ona weszła do jaskini
- wchodzisz? - zapytała
- Nie będę przeszkadzać?
- Ależ skąd! - wepchnęła mnie do środka
<Ari?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz