-Dzięki za interwencję- powiedziałam do Skay.
- Nie ma za co, tylko następnym razem spróbujcie nie doprowadzać nikogo do...wściekłości, co nie Moon?
- Dobrze mamo- odpowiedziała zadowolona z siebie wadera.
Teraz już nam znudziło się siedzenie we trzy, więc poszłyśmy po Dako. Koło niej stał pegaz. Od razu się nim zauroczyłam.
- To Kayla, Kayla, to jest Scarlet, a to Violet.
Wtedy Kayla wzbiła się w powietrze i przyniosła coś błyszczącego.Podała mi to. Okazało się, że to był mój wisiorek:
- Nie ma za co, tylko następnym razem spróbujcie nie doprowadzać nikogo do...wściekłości, co nie Moon?
- Dobrze mamo- odpowiedziała zadowolona z siebie wadera.
Teraz już nam znudziło się siedzenie we trzy, więc poszłyśmy po Dako. Koło niej stał pegaz. Od razu się nim zauroczyłam.
- To Kayla, Kayla, to jest Scarlet, a to Violet.
Wtedy Kayla wzbiła się w powietrze i przyniosła coś błyszczącego.Podała mi to. Okazało się, że to był mój wisiorek:
- Kayla nie wiem jak mam Ci dziękować-powiedziałam zdumiona.-ale skąd wiedziałaś, że to moje?
- Takie przeczucie.
Wtedy za pomocą telepatii sprowadziłam z mojej jaskini...sól i zrobiłam z niej błyszczącą statuetkę ( sama nie wiem jak to zrobiłam )
na podziękowanie. Wadery były widocznie zdziwione, jeszcze bardziej niż ja sama. Cały dzień mnie wypytywały jak to zrobiłam.
W końcu się zdenerwowałam. Wybuchnęłam gniewnie na Moon:
- Nie, wiem!Dajcie mi spokój!!
<Moon dokończ i przepraszam za nerwy>
- Takie przeczucie.
Wtedy za pomocą telepatii sprowadziłam z mojej jaskini...sól i zrobiłam z niej błyszczącą statuetkę ( sama nie wiem jak to zrobiłam )
na podziękowanie. Wadery były widocznie zdziwione, jeszcze bardziej niż ja sama. Cały dzień mnie wypytywały jak to zrobiłam.
W końcu się zdenerwowałam. Wybuchnęłam gniewnie na Moon:
- Nie, wiem!Dajcie mi spokój!!
<Moon dokończ i przepraszam za nerwy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz