Tak było fajnie. Scarlet po raz pierwszy była ze mną a nie z Moon lub Violet. Szkoda że pewnie jutro i pojutrze i dalej znów pójdzie do nich a ja zostanę sama. Nie licząc Kayli. Ale ona też nie może być przy mnie 24 h na dobę. Szkoda.
-Tak fajnie było. -Odpowiedziałam z troszeńkę naciąganym uśmiechem.
-Czyli ci się nie podoba? -Spytała zasmucona widząc mój tępy wyraz twarzy.
-Nie! Podobało mi się i to bardzo ale...
-Ale co?
-Przecież to tylko jeden dzień a potem wrócisz do Moon i Violetty...
-Ale możesz razem z nami się przyjaźnić i...
Weszłam jej troszkę niegrzecznie w zdanie.
-Nie, 3 to norma ale 4 to o jedną za dużo. Poradzę sobie sama... Mogę przecież gadać z Kaylą i wgl... -Spuściłam łeb.
-Ale przecież... - Zaczęła.
-Przecież co?
-No przecież Kayla to nie to samo co wilk-przyjaciółka... To pegaz ale ona nie jest taka jak my... Jak wilki...
-Ale z nią wspaniale się dogaduję!
<Scarlet?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz