Siedziałem pochylony nad Shadow patrząc
na nią ze łzami w oczach..wiedziałem że muszę być twardy...ale przy niej
mi coś nie wychodziło,pochyliłem się bardziej nad jej głową i zacząłem
jej szeptać ten wiersz:
Kim jesteś dla mnie? Jesteś mym marzeniem,
jesteś serca mego każdym uderzeniem
każde Twoje słowo, każde Twe spojrzenie
jest dla mnie przeżyciem, jest dla mnie pragnieniem.
Cóż warte życie bez Ciebie, kochana
cóż warta miłość zakuta w kajdanach,
która nie może lotu swego demonstrować,
zakazane ma kochać, zakazane całować.
Po czym lekko podniosłem głowę i zacząłem się rozglądać i zauważyłem Shayres...
Kim jesteś dla mnie? Jesteś mym marzeniem,
jesteś serca mego każdym uderzeniem
każde Twoje słowo, każde Twe spojrzenie
jest dla mnie przeżyciem, jest dla mnie pragnieniem.
Cóż warte życie bez Ciebie, kochana
cóż warta miłość zakuta w kajdanach,
która nie może lotu swego demonstrować,
zakazane ma kochać, zakazane całować.
Po czym lekko podniosłem głowę i zacząłem się rozglądać i zauważyłem Shayres...
<Skay?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz