Poszedłem do jaskini Kiiy, jak prosiła Skayres. Zastałem ją tam przygnębioną i smutną. Usiadłem obok niej.
- Hej... - powiedziałem cicho
- Cześć... - powiedziała ze spuszczoną głową.
- Co tam? - chciałem się ugryźć w język, ale nie zdążyłem
- Jakbyś nie wiedział... - odpowiedziała zimnym tonem
Westchnąłem
- Przepraszam... Po prostu... - chciałem powtórzyć słowa Skayres - Po prostu należę do wilków, które zakochują się tylko raz w życiu... Tą jedyną była Bubonic... - spuściłem łeb
- Słuchaj... - spojrzała na mnie - Nie musisz mnie oszukiwać. Wiem, że nie jestem atrakcyjna, ale nie musisz mnie okłamywać.
- Kiiy... Ty tego nie rozumiesz... Proszę... Wysłuchaj mnie... - spojrzałem na nią
- Nie. - odpowiedziała
- Kiiyuko... Proszę... - spojrzałem jej w oczy. Odwróciła głowę.
"Jak mus, to mus" - pomyślałem i przytuliłem ją. Nadal zero reakcji.
- Kiiyuko... Wysłuchaj mnie... - wreszcie na mnie spojrzała...
<Kiiyuko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz