Od Dakoty - C.D Saphiry

Gdy wszystko mi opowiedziała nie chciałabym być w jej skórze. Rozumiałam że czuje ból. Przyszedł mi do głowy pomysł ze swatką ale.... nie zgodziła by się -.- Pomysł ze współczuciem... No dobra ale muszę być cicho bo ta wadera robi wszystko żeby z nikim nie gadać. WIEM! Będę jej przyjaciółką. Jeśli się nie zgodzi too... Ja i tak będę nalegała :D

-A może... Może mogę być twoją przyjaciółką? Pomogę ci. -Powiedziałam po paru sekundach ciszy.

-Nie! Nie, nie i jeszcze raz NIE! -Widać było że ,,nie" podkreśliła. Ale i tak próbowałam.

-Proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszęęęęęęęęęęęęęę! -Przez całą godzinę nie powiedziałam nic innego jak tylko proszę. Widać że wadera uległa moim błaganiem i słodkością =^.^=

-DOBRA! TYLKO SKOŃCZ GADAĆ! -Krzyknęła.

-!YaY! To jakiś wypad może? Przyjacielski?

<Saphi? XD>