-Vanessa?- zapytałem,bardzo zaskoczony..
-Tak braciszku..To ja..- powiedziała zimnym tonem
-Ness!- przytuliłem ją- jak ja cię dawno nie widziałem!
-Yhym..
-Co jest? - odsunąłem się trochę.
-Co jest?Nie wiesz?Kiedy urodziła się nasza kochana siostrunia, ty o mnie zapomniałeś, jakby mnie tam wtedy w ogóle nie było..- powiedziała, z ironią w głosie.
-Przecież tobą też się przejmowałem..I zajmowałem, spędzałem z tobą wiele czasu..
-Tak, ale do tego czasu, aż urodziła się Kiiyuko..
-Ona była wtedy mniejsza, i potrzebowała więcej opieki, zważając na to, że kiedy ty się urodziłaś i dorastałaś, mama i tata żyli, przy Kii tak nie było..Mama umarła dzień po jej narodzinach, a tata zginął podczas wojny, miesiąc potem..Nie pamiętasz?- spytałem.
-Tak, pamiętam..Prawda, potrzebowała większej opieki, ale to nie znaczy, że musiałeś zapomnieć o mnie!- odpowiedziała zdenerwowana.
-Co ty wygadujesz? Przecież chciałem się z tobą bawić, spędzać z tobą czas, to ty nie chciałaś!- przypomniałem jej!
-Tylko to wszystko miało być w towarzystwie Kii! I czasem się zgadzałam..Żeby iść gdzieś na spacer, dobrze wiedziałeś że lubię długie spacery..Ale nie mogliśmy za bardzo oddalać się od jaskini!Czemu?Bo Kii mogło się coś stać! To dla tego się wyprowadziłam, miałam jej dość! Kii, Kii i jeszcze raz Kii!
-Ness, rozumiem cię..Byłaś po prostu zazdrosna..Nie tylko tobie się to zdarzyło..Trzeba było powiedzieć..- wilczyca zarumieniła się- Dalej mnie za to nie lubisz?
-Skąd! Ja ciebie lubię! To wszystko przez nią!- mogłem się tego spodziewać..Ale postanowiłem spróbować przekonać ją do You.
-Nessie, Kii nie jest taka jak myślisz..Jest bardzo miła i koleżeńska, wtedy była mała, nie wiedziała co robi..
- Daj jej szansę.- powiedziałem błagalnym tonem.
-Nie- odpowiedział sucho.
-Prooooszę!
<Ness?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz