Kątem oka zobaczyłem, że Kiiy i Matt chcą się na nią rzucić (była to sarna). Szybko skoczyłem przed sarnę, wołając:
- To Kasidy!
- Jaka Kasidy? - zapytała Kiiy
- Kass to nowa towarzyszka Moon... Nie wybaczyłaby wam i wyrzuciłaby z watahy!
- Ups... - westchnęła Kiiyuko
- A ty skąd o tym wiesz? - zapytał Matt
- Mam swoje źródła. Idziemy? - spojrzałem na nich
- Jasne - powiedzieli razem. Kiiyuko zarumieniła się.
Gdy już mieliśmy iść, przede mną przeszła jakaś wadera:
Matthew obejrzał się za nią, zauroczony.
- Matthew! - zawołałem go na ziemię. Jednak to nie zadziałało.
- Matt! - przewróciłem go, ale to nadal na nic. W końcu, gdy wadera zniknęła, ocknął się.
- Kto to był...? - zapytała Kiiy
- Black Shadow... Matt... Zakochałeś się w Shadow - spojrzałem na niego
- Co?! - krzyknął
- To nowa moc Black... Potrafi zmienić się w każdego innego wilka. Dziś wybrała tą waderę... - westchnąłem
- W głowie potrafi zamieszać! Co ty robisz, że jej urok na cb nie zadziałał? - zapytał Kiiy.
"Czyli na nią też zadziałała" - pomyślałem
- Po prostu dla mnie jest tylko jedna piękna wadera... - westchnęłem
- Rozumiem... - powiedziała Kiiy. Spuściłem głowę.
- Ale nadal nie rozumiem dlaczego ona na mnie tak działa. - powiedział Matt
- Bo wy nigdy się nie zakochaliście. Dla was pierwsza lepsza wadera lub basior jest cudny. Dla tych, którzy się zakochali, tylko ta jedna osoba jest tą jedyną...
- Skąd ty tyle wiesz o miłości?
- Matka była waderą miłości. To był jej żywioł. Potrafiła zakochać w sobie wilki, i przeczuwam, że to przez nią Bubonic się we mnie zakochała...
- Jaka Bu... - zaczął Matt, ale Kiiy go kopnęła
- Bubonic to... - oczy zaszły mi łzami
- Nie męcz się... - pocieszyła mnie Kiiy. Spojrzałem na nią i...
<Kiiyuko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz