-To super! Chodź!- Fell bardzo się ucieszył. Wyszedł z jaskini, ja za nim.
-Kii, jeśli masz zamiar zachowywać się cały czas jak teraz, to możemy iść gdzie indziej, albo w ogóle nigdzie nie iść..
-Nie, dobra, dobra..Już przestaję, przepraszam..- uśmiechnęłam się i podeszłam obok niego.
-No wreszcie, uśmiechnęłaś się..Myślałem że się nie doczekam..- odwzajemnił uśmiech.
-Ja też.- zaśmiałam się cicho. W końcu!
-Sukces! Nawet się zaśmiałaś!- wilk też się zaśmiał.
-Ze swoimi przyjaciółmi, zawsze jestem wesoła- powiedziałam.
-Nazwałaś mnie swoim przyjacielem?
-Taak.
-Czyli już nie jesteś na mnie zła?
-Nie..Nie potrafię się obrażać na długo..- uśmiechnęłam się.
-Dobra. idziemy do lasu, chyba że chcesz jednak iść gdzie indziej?
-Hmm, na polowaniu już razem byliśmy, może teraz..Poszli ..Nad jezioro?- powiedziałam pierwsze co mi wpadło do głowy..
<Fell to jak?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz